

W pamięci mojego rozmówcy, 75-letniego J.J.¹, naocznego świadka i bezpośredniego uczestnika wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956 roku, pozostały ciągle żywe szczegóły z 28 czerwca 1956 roku w Poznaniu. Pragnął zgłosić te wspomnienia, lecz dotąd tego nie uczynił. Przypadek zaś zrządził, że nawiązaliśmy rozmowę przed Pomnikiem Poległych w Powstaniu Poznańskim, wzniesionym przy zbiegu ulic J. Kochanowskiego i J.H. Dąbrowskiego w Poznaniu.
J.J. opowiadał spokojnie, a zawieszał głos, gdy pamięć kąsała brutalnymi scenami dramaturgia z dotąd nie wyjaśnionymi dla niego niewiadomymi o losie jednej z ofiar, którą widział:
− Miałem wtedy 18 lat. Skończyłem właśnie Technikum Łączności i dostałem w czerwcu nakaz pracy w warsztatach telekomunikacyjnych (przy Dworcu Zachodnim w Poznaniu) − pierwszej pracy w moim życiu. Wydarzenia w Poznaniu w dniu 28 czerwca 1956 r. zastały mnie w tych warsztatach. Weszła do nas grupa pracowników zakładów Cegielskiego, zdziwiona, że my jeszcze pracujemy i że jest nam tak dobrze, podczas gdy było wiadomo, że panuje bieda. (O tym, że w Cegielskim i ZNTK się buntują, było wtedy już wielu wiadomo). Potem ci ludzie poszli do kierownictwa i powiedzieli, że protestują i strajkują przeciwko niskim zarobkom i że możemy tam także pójść. Kierownictwo naszych warsztatów pozwoliło nam wyjść.
Na plac Stalina!
Szedłem na plac Stalina (obecny plac im. Adama Mickiewicza). Z wielu stron szli w tym kierunku różni ludzie. Znalazłem się w wielkim tłumie, słuchałem i patrzyłem, co się dzieje. Ktoś z PZPR mówił, że to zgromadzenie nie ma sensu, nie ma powodu. Mówił z jakiegoś samochodu, zadaszonej platformy. W sumie niewiele powiedział, bo go zdjęto z tego pojazdu i gdzieś wywieziono.
Pod więzieniem na Młyńskiej
Ciąg dalszy wiązał się z marszem na Młyńską. Bo tam przebywali delegaci w sprawach pracowniczych, których zaaresztowano po powrocie z Warszawy. Poszedłem wśród bardzo wielu. Zatrzymaliśmy się pod więzieniem na Młyńskiej i czekaliśmy. Część ludzi, która była już w budynku sąsiadującym z więzieniem, wyrzucała z okien dokumenty… Po krótkiej chwili zamieszanie – bramą więzienną wychodzili różni ludzie. Najdziwniejsze to, że nieśli worki napełnione czymś, co trudno było określić. Prawdopodobnie była w nich żywność. Szli także w kierunku Kochanowskiego.
Co się stało z tym człowiekiem, kim był?
W tłumie idących na Kochanowskiego nie miałem nikogo znajomego. Zobaczyłem na wysokości szpitala Raszei jeszcze większy tłum, który raz po raz rozsuwał się, lecz tylko przed jadącymi samochodami, aby im umożliwić przejazd. Od strony Jeżyc nadjeżdżały pod prąd samochody z uzbrojonymi żołnierzami. Żołnierze w tamtym momencie nie reagowali użyciem broni. Nagle tłum się rozstąpił przed mężczyzną uciekającym przed kimś… Był ubrany w koszulę wojskową i spodnie wojskowe, nie miał dystynkcji. Za nim, co się zaraz okazało, biegli żołnierze z karabinami. Dopadli go i uderzali kolbami. Upadł. Widziałem jego zakrwawioną, zmaltretowaną twarz z zapuchniętymi oczami. Potem nadjechały samochody, które się zatrzymały. Ten mężczyzna został przypuszczalnie do jednego z nich zabrany. Nie wiem, co się stało z tym człowiekiem i kim był.
Strzelanina, czołgi na Poznańskiej…
Szedłem dalej z tłumem na Kochanowskiego. Żeby zobaczyć, co się będzie dalej działo, wszedłem na klatkę schodową jednej z kamienic. Byłem tam sam. Ta kamienica znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku, z którego wyrzucano płonące pochodnie. Tłum zaś zatrzymał się przy budynku Urzędu Bezpieczeństwa. Nagle zaczęły się rozlegać strzały do tych zrzucających te pochodnie (strzały w kierunku tego budynku, z którego je rzucano). Hałas strzelaniny się potęgował. Na Poznańskiej pojawiły się czołgi. Opuściłem to miejsce i ulicę i oddalałem się, aby powrócić do domu, gdzie dotarłem bez szwanku (mieszkałem na Wierzbięcicach, wówczas Gwardii Ludowej). Widziałem jeszcze po drodze, jak spadała antena z budynku, bodaj obecnego ZUS. Było tam bardzo wielu ludzi, ale już powstał chaos − jedni ciągle jeszcze szli w kierunku Kochanowskiego, inni szli i biegli stamtąd…
Niewiadomych wtedy było wiele
Reszty dowiadywałem się od ludzi albo z radia. Jeśli chodzi o radio, to na początku nie było wiadomości, ale tego samego dnia, tj. 28 czerwca 1956 r., później podano, że wprowadzono godzinę milicyjną. Panowała atmosfera zalęknienia. W warsztatach telekomunikacyjnych, gdzie do pracy powróciła większość, ludzie nie wiedzieli, do czego to prowadzi. Były widoczne ruchy wojsk i milicji. Ja sam byłem za młody, żeby ocenić wartość tego buntu i jego cel. Moje pójście z tłumem 28 czerwca 1956 r. było dla mnie lekcją najnowszej historii Polski. Lekcją na żywo.
Wspomnienia J.J. spisała, podała własne śródtytuły i komentarz: Stefania Pruszyńska
¹ Mój rozmówca, którego wspomnień wysłuchałam 9 lat temu, w 2012 roku, przy stoliku przed Teatrem Nowym w Poznaniu, nie był zdecydowany na podanie w publikacji swojego imienia i nazwiska w pełnym brzmieniu. Szanując ten akt woli, podałam jedynie inicjały wspominającego.
Fot.: Stefania Pruszyńska
Na fot. 1: Pomnik Poległych w Powstaniu Poznańskim na ul. Kochanowskiego, tuż przy zbiegu z ul. J. H. Dąbrowskiego w Poznaniu
Na fot. 2: Druga część tablic z imionami i nazwiskami ofiar Poznańskiego Czerwca` 56 na pomniku Poległych w Powstaniu Poznańskim
Publikacja niniejsza, zaktualizowana komentarzem, jest wznowieniem wcześniejszej − z 2012 roku.
— Stefania Pruszyńska
(oficjalnie: Stefania Golenia) – poetka, eseistka, redaktor-dziennikarka. Autorka: utworów poetyckich prozy poetyckiej, opowiadań, reportaży literackich, felietonów, utworów satyrycznych, grotesek i aforyzmów. Także fotoreportażystka. Zazwyczaj wykracza poza gatunkowe schematy. Krytycznoliterackie żywioły z upodobaniem uprawia w eseistycznej narracji. Wypowiada się również hojnie w swojej twórczości artystycznej, plastycznej, niemal równolegle do poezji i wszech sztuk. Mowę swojej wyobraźni, intuicji, myśli i emocji uwalnia – w obrazach o indywidualnym, a rozpoznawalnym stylu, z autonomiczną, lecz zarazem wieloznaczną symboliką i metaforą. ⇒⇒⇒⇒⇒⇒ W REDAKCJACH i WYDAWNICTWACH OD 1989 ROKU. PRACA ETATOWA: w niezależnym Dzienniku Wielkopolan „Dzisiaj” (1989 – 1991), polsko-amerykańskim wydawnictwie US West Polska (1993 – 1996), „Gazecie Targowej”, tygodniku „Wprost” (1996 – 2000). Współpraca zaś wieloaspektowa z wieloma tytułami prasowymi, w tym polonijnymi (dwutygodnik – „Kurier” Hamburg, „Dziennik Polski”, „Tydzień Polski” – Londyn), czasopismami kulturalnymi, literackimi i wydawnictwami. ⇒⇒⇒⇒⇒⇒ AKTUALNIE (od 2006 roku) redaktor naczelna, właścicielka-wydawca i wszechstronna realizatorka niezależnej, niekomercyjnej Gazety Autorskiej „IMPRESJee” o dominującym profilu kulturalnym, obecnie pod nowym adresem i nazwą Gazeta Autorska IMPRESJee.pl www.impresjee.pl. Nagrodzona w kategorii: Redakcja przez Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej Dziennikarskimi Koziołkami w maju 2017 r. ⇒⇒⇒⇒⇒⇒⇒⇒⇒⇒⇒⇒ PRZED 1989 ROKIEM we wczesnych latach studenckich (UAM) z ówczesnej powinności żakowskiej hartowała się w porze ferii letnich na studenckich praktykach (wówczas obowiązkowych i zwanych robotniczymi - lata 70.). Pracowała także jako wychowawczyni na koloniach, asystent antykwarski w PP „Desa” Dzieła Sztuki i Antyki, a później - analityk w laboratorium bakteriologii WZSChPiG w Poznaniu. Podjęła także kolejne studia w 1980 roku w Akademii Ekonomicznej ⇒⇒⇒ ⇒⇒⇒⇒⇒⇒ ⇒⇒⇒ RÓWNOLEGLE DO DZIENNIKARSTWA, PUBLICYSTYKI I AKTÓW TWÓRCZYCH – ma 32-LETNIE DOŚWIADCZENIE W PROFESJI REDAKTORA-KOREKTORA: czasopism, monografii, albumów artystycznych, książek poetyckich, biograficznych, antologii poetyckich, wademeków w kilku językach europejskich, biuletynów i prac naukowych. Materiały przygotowywane do druku kierowały do jej redakcji-korekty redakcje prestiżowych czasopism ogólnopolskich i polskich wydawnictw, gremia literackie, fundacje literackie, indywidualni edytorzy i autorzy-wydawcy własnych publikacji. ⇒⇒⇒ ⇒⇒⇒⇒⇒⇒ ⇒⇒⇒ NAGRODY m.in.: za felieton w konkursie miesięcznika kulturalnego „Arkusz” (1996); „Dziennikarskie Koziołki 2017” w kategorii: Redakcja od Wielkopolskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy RP za wieloaspektowe realizacje portalu Gazety Autorskiej IMPRESJee.pl.
⇒⇒⇒ ⇒⇒⇒ LICZNE UTWORY JEJ AUTORSTWA nasyciły dotąd treściami w różnych tonacjach: łamy drukowanych czasopism ogólnopolskich, regionalnych i polonijnych. Pierwszym ich lądowiskiem są łamy Gazety Autorskiej IMPRESJee.pl. Nie unikały międzylądowań w portalach stowarzyszeń dziennikarskich i artystycznych. Lokowała je również w oazach jej własnych autorskich witryn artystycznych POEZJA i ArtGRAFPoeFoto i tomie poetyckim pt. „Szepty dalekobieżne”, który okrasiła grafikami (San Franisco 2009). Zaskakują w książkach biograficznych innych artystów, np. Mikosza Deki Czurei, wirtuoza skrzypiec, Króla Czardasza, pt. „Potępienie Miklosza” (2009) czy w „Księdze romskiej” Władysława Iszkiewicza (2012), artysty i dyrektora Cygańskiego Zespołu „Roma”, później – emigranta do Szwecji. To także wędrowniczki pod skrzydłami pegazów do periodyków literackich i kulturalnych. Objawiły się w antologiach poezji współczesnej „Jak podanie ręki” i tamże stały się w przekładach zrozumiałe dla Niemców, Anglików, Francuzów oraz Hiszpanów. Czytano je na antenie Radia Emaus, miały wielokrotne prezentacje przed gremiami licznych międzynarodowych festiwali kulturalnych, Międzynarodowych Konferencji Poetyckich (WO ZLP, 2017-2021), publicznością koncertu Międzynarodowej Orkiestry Cygańskiej w Auli UAM (2017), w różnych przybytkach kultury (np.: Dom Bretanii, Miedzynarodowy Dom Kultury w Międzyzdrojach, Dom Romski, Muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie, Muzeum Etnograficzne w Poznaniu, klub ZAK, poznański Klub Literacki „Dąbrówka”), szkołach i in. Także – w Helladzie na Krecie w Retimno (Rethymno) i Adelianos Kampos. Aforyzmy zaś odczytywała np. podczas festiwalu Aforystykonu w Kaliszu – stolicy aforyzmów i publikuje w swojej Gazecie Autorskiej IMPRESJee.pl, zamieszczała w witrynie autorskiej POEZJA, Stefania Pruszyńska. Opublikowano je w kolejnych edycjach antologii „Po-tyczki aforystów” (2017– 2021). OBRAZY, GRAFIKI, RYSUNKI – w Dzienniku Wielkopolan „Dzisiaj” (1989-1991), mies. „Welcome to Poznań”, mies. „Merkuriusz Polska”, Gazecie Autorskiej IMPRESJee.pl, artystycznych witrynach autorskich: POEZJA, ArtGrafPoeFoto (2007 – 2019), we własnym zbiorze poetyckim „Szepty dalekobieżne” (San Francisco 2009), na okładkach książek poetyckich np. Lednickiej Wiosny Poetyckiej: „Żeby marzyć” (2014), Jan Grad „W gaju poezji” (2016); w antologii poezji związanej Międzynarodową Konferencją Poetycką „Kalisz stolicą aforyzmu” (2020) i witrynie WO ZLP. Odsłoniła je NA WYSTAWACH, np.: MASTRiN w Pałacu Działyńskich „Harmonia”, dedykowanej Czesławowi Miłoszowi (2011), w Bibliotece w Buku (2012), w Auli UAM (2017), Auli Lubrańskiego w Collegium Minus UAM podczas V Międzynarodowej Konferencji Poetyckiej (2021), Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim, w poznańskim Klubie Literackim „Dąbrówka”, a poza Polską w Retimno (Rethymno) i Adelianos Kampos (Kreta – Grecja, 2010). ⇒⇒⇒⇒⇒⇒ NAUKA, POGLĄDY. Wiedzę akademicką zdobywała w UAM i AE. Miłośniczka natury, harmonii, sztuk wszelakich, od wczesnej młodości zwolenniczka rozwoju dialogu kultur.