Rewiry bohemy literackiej, w których twórczość „Dinozaurów” wpisała się ich dorobkiem na trwałe nie tylko w zasoby kultury regionu Wielkopolski, to zarówno te spod znaku poezji i prozy, jak i aforystyki, satyry i wielu innych gatunków. W Klubie Literackim „Dąbrówka” zagościli zarówno znani, jak i mniej znani długoletni poznańscy szermierze słowa poetyckiego i prozy. Wieczór zbliżył twórców różnych formacji i wniósł do refleksji wiele treści.
Jerzy Beniamin Zimny, pisarz, poeta, wraz z Jerzym Grupińskim, założycielem i od wielu lat kierownikiem artystycznym Klubu Literackiego „Dąbrówka”, poetą i gospodarzem spotkania, wspólnie prezentowali przybyłym członkom i sympatykom klubu, bywalcom spotkań poetyckich − gości specjalnych: Piotra Bagińskiego, Andrzeja Górnego, Pawła Kuszczyńskiego, Stanisława Neumerta, Edwarda Popławskiego, Macieja Porzyckiego i Urszulę Zyburę. Wystąpił także Marek Słomiak, poeta niezależny i członek Klubu Literackiego „Dąbrówka”, stały bywalec spotkań.
A rewiry literackie, w których artystyczna aktywność przybyłych na ten wieczór poznańskich „Dinozaurów” wpisała się ich dorobkiem na trwałe w zasoby kultury nie tylko regionu Wielkopolski, to zarówno twórczość spod znaku poezji, jak i prozy, aforystyki, satyry… − wielu rodzajów literackich i gatunków. Goście w klubie w swoich wystąpieniach sięgali do utworów wybranych z własnych licznych publikacji książkowych.
Urszula Zybura, aforystka, poetka, wspomniała swój odległy już czasowo debiut (lata 70. XX wieku) i zacytowała aforyzmy z zabranego na to spotkanie wydawnictwa. I także dodatkowo odczytała kilka utworów haiku. Zwartość myśli z lekkością pióra w aforyzmach Urszuli Zybury przypomniały od razu znane wszystkim barwy tamtych czasów − epoki licznych inspiracji z satyrycznym echem.
Poeci czytali lub recytowali swoje wiersze. Wypada żałować, że nie udostępnili ich kopii wszystkim obecnym, aby lotnych strof i zarazem precyzji słowa tych utworów nie uronić, gdy rozproszona uwaga czy zbyt cicha mowa czytającego deformują treści. W kameralnych warunkach spotkań to najczęstsza niedogodność w odbiorze, zwłaszcza gdy brak nagłośnienia.
Andrzej Górny, powieściopisarz, z wielką pasją wprowadzał nas w fabułę swojej najnowszej powieści. Wsłuchana w komentarze A. Górnego i fragment jego powieści z akcją fabuły zdążającą do Paryża, powracałam myślą do wątku związanego z inną książką. O tym wspomniałam na tym spotkaniu, akcentując zasługę Andrzeja Górnego w wydaniu pośmiertnego tomiku poetyckiego Piotra Chrystyniaka, ucznia liceum, który tragicznie zginął w 1987 r. – w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach (był on przesłuchiwany po zorganizowanej samodzielnej akcji ulotkowej w szkole, przypominającej o postaci ks. Jerzego Popiełuszki i jego śmierci). To właśnie A. Górny poprosił studentkę filozofii Elwirę Białek o pieczę nad zapiskami poetyckimi tego młodego człowieka i scalenie ich w publikacji. Z tej misji E. Białek wywiązała się w pełni wydawnictwem: Piotr Chrystyniak „Wiersze” (o czym pisałam w grudniu 2009 roku w publikacji „Niewypowiedziany poeta Piotr Chrystyniak”). Także A. Górny dał znać o tym, że ten dramat zainspirował go do przyjrzenia się losom rówieśnych Piotra Chrystyniaka, którzy w tamtych latach nie pozostawali bierni − zaangażował swoje pióro w stworzenie powieści „W drogę”. To książka o młodych lat 80., wydana w 2002 roku.
Z kolei Jerzy Beniamin Zimny oznajmił o podjętym zamiarze wydania tomiku jednemu z zaproszonych poetów, który, jak stwierdził: mimo godnej zauważenia twórczości nie ma dotąd takiej publikacji.
Dygresyjnie dodam, że nie wszystkim twórcom udaje się wydać książkę tuż po jej napisaniu, a o wielu książkach – mimo wartościowego, oryginalnego dorobku zgromadzonego poza okiem publicznym – mogą myśleć tylko ci, którzy zdołają skutecznie zabiegać o to. Nieczęsto są też podejmowane indywidualne inicjatywy z myślą o wydaniu książki określonemu twórcy, którego na to nie stać albo który się odcina od promotorów literackich lub stroni od wszelkich powiązań grupowych i nie ma woli uczestniczenia w gonitwach o publikację. Tak niezwyczajne drogi wybierają świadomie nieliczni zdecydowani indywidualiści, którzy intensywnie pracują zarówno twórczo, jak i w pokrewnych dziedzinach, lecz wydanie swoich utworów w zwartych publikacjach odkładają na później, „we właściwym czasie”. To najczęściej też samodzielni i niezależni wydawcy własnych książek. Cieszą zaś obecnie coraz częściej wydawane antologie. Już wiele takich wydawnictw jest zasługą organizacji skupiających twórców. Niemało jest też animatorów kultury – indywidualnych, pasjonatów i wydawców proponujących piszącym utwory poetyckie – również antologie. Te wydawnictwa są tworzone z myślą o poetach i prozaikach otwierających swoje szersze literackie drogi czy je inicjujących. Autorzy zakwalifikowanych do publikacji utworów opłacają swoje publikacje, otrzymując np. 2-3 egzemplarze książki (zazwyczaj to nieduża kwota w porównaniu z potrzebną na wydanie własnej książki), a książki te są nie zawsze, choć dość często, przeznaczane na cele dobroczynne, jak informują o tym lub deklarują taki cel ich wydawcy.
Wieczór w Klubie Literackim „Dąbrówka” plonował zadumą nad minionym i tym, co wyzwala pogodę ducha z dzisiejszej perspektywy. Przywołał ponadto refleksję, która umyka niejednemu odbiorcy słowa pisanego. Otóż to refleksja odnotowująca fakt, że widzenie rzeczywistości, w tym tej w lustrze szeroko rozumianej literatury (także naukowej), jest uwarunkowane obecnością i aktywnością w niej władających piórem pisarzy, poetów i twórców − przedstawicieli profesji pokrewnych. To obecność twórcza, również w biegu historii, na jej drogach. Obecność zaś niekiedy szczególna − w tropieniu zanikających czy rozmyślnie zacieranych śladów po ludziach czy twórcach, których historia zabrała bezpowrotnie, lecz pamięć o nich może im przywrócić życie od nowa.
Spotkanie z zaproszonymi do Klubu Literackiego „Dąbrówka” twórcami ubarwili lekkimi tonacjami Alina i Krzysztof Galasowie, zdecydowani orędownicy innej epoki stylistycznej − muzyczno-wokalnej i krotochwilnej poetycko, sygnalizujący, że zawsze może być dobra pora na oddech treściami, które niosą powiew z terytorium żartobliwo-satyrycznej, swobodnej myśli.
Tekst i fot.: Stefania Pruszyńska
Fot. 1: Jerzy Beniamin Zimny prezentuje poetów zaproszonych do Klubu Literackiego „Dąbrówka”;
Fot. 2: Na pierwszym planie Andrzej Górny;
Fot. 3: Alina i Krzysztof Galasowie krotochwilnie;
Fot. 4: Paweł Kuszczyński i Jerzy Grupiński;
Fot. 5: Marek Słomiak z patosem;
Fot. 6: Urszula Zybura recytuje swoje aforyzmy i haiku;
Fot. 7: Andrzej Górny i Jerzy Grupiński;
Fot. 8: Ponownie duet poetycko-muzyczny Aliny i Krzysztofa Galasów;
Fot. 9: (od lewej) Maciej Porzycki, Jerzy Grupiński;
Fot. 10: Członkowie i goście Klubu Literackiego „Dąbrówka” skupieni przy stoliku najbliższym centrum prezentacji; m.in.: (od lewej) Aldona Latosik, Danuta Dachtera-Czerwińska, Tomasz Rębacz;
Fot. 11: (od lewej) Piotr Bagiński z Jerzym Grupińskim
A tutaj dla Państwa do lektury „Protokół Kulturalny” wydawany przez Klub Literacki „Dąbrówka” − w PDF od 2015 r. (z aktualnie w czasie rzeczywistym najnowszym numerem).
„Protokół Kulturalny”. Kwartalnik. W formacie PDF do pobrania i lektury od numeru 53/2015