To pragnienie wolności i bunt 100 tysięcy poznaniaków w reakcji na wieść o uwięzieniu delegatów robotników sprawiły, że ówczesna totalitarna władza komunistów zadrżała i zachwiała się w posadach pamiętnego 28 czerwca 1956 roku, zwanego czarnym czwartkiem. W proteście przeciwko reżimowi, głodowym zarobkom, ograniczeniom swobód, w tym religijnych, wyszli wówczas na ulice Poznania robotnicy z Zakładów Przemysłu Metalowego H. Cegielski Poznań (od 1949 do 1956 r. mających nazwę Zakłady im. Józefa Stalina Poznań) i Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Na ich spontaniczny marsz zareagowali inni poznaniacy, którzy dołączali do idących.
Zgromadzili się oni wszyscy w centrum Poznania, w miejscu obecnego placu Adama Mickiewicza, wówczas placu Stalina. Potem ruszyli pod więzienie na Młyńską, żeby odbić delegatów robotników, którzy po powrocie z Warszawy zostali tam uwięzieni. Dalszym celem protestujących był budynek Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na ul. Kochanowskiego. W znajdującym się w pobliżu budynku ZUS, na ul. J.H. Dąbrowskiego, znajdowała się zagłuszarka Radia Wolna Europa i polskojęzycznych zachodnich radiostacji. Została zaraz przez uczestników protestu zrzucona na ziemię.
Po stronie przeciwnej zdesperowani poznańscy buntownicy mieli funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ludowe Wojsko Polskie w sile 10 tys. żołnierzy i 400 czołgów.
Gdy zaterkotały karabiny żołnierzy, protest przerodził się w walkę, którą z determinacją podjęli liczni ochotnicy. Polała się krew setek rannych, a z pomocą im spieszyły ochotniczki sanitariuszki. Śmierć zebrała swoje żniwo: 58 ofiar pośród uczestników tych wydarzeń.
To dramatyczne wołanie O Boga, za wolność, prawo i chleb, które przyniosło wkrótce zmiany przy głównym sterze politycznym, uwieczniono na Poznańskich Krzyżach, postawionych w 1981 roku nieopodal pomnika Adama Mickiewicza w Poznaniu,
W tym roku minęła 65. rocznica Powstania Poznańskiego. Tydzień przed rocznicowymi obchodami Senat RP przyjął jednogłośnie uchwałę dotyczącą uczczenia 65. rocznicy Poznańskiego Czerwca ʼ56. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki przekazał uchwalony akt obecnym na posiedzeniu Senatu – Aleksandrze Banasiak, honorowej prezes Stowarzyszenia Czerwiec ’56, i prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi.
Pamięć tragicznych bohaterskich Ofiar Czerwca` 56 i odwagę solidarnie z robotnikami w dniach od 28 do 30 czerwca 1956 roku protestujących i walczących mieszkańców Poznania uhonorowano zorganizowanymi 28 czerwca br. w stolicy Wielkopolski uroczystościami, z popołudniową mszą św. w kościele Dominikanów i centralną wieczorną manifestacją, przemówieniami i wystąpieniami przedstawicieli władz samorządowych, wojewódzkich, organizacji kombatanckich, wielkopolskiej Solidarności, udziałem parlamentarzystów i gości, jak co rok odbywającą się na pl. A. Mickiewicza pod Poznańskimi Krzyżami.
Tamtego letniego dnia przed sześćdziesięciu pięciu laty daliście nam przykład niezwykłej odwagi. Przez całe swe życie uczyliście nas, jak trwać przy słusznej sprawie. Nie zapomnimy tej nauki! Lekcja wolności – wolności, bez której chleb nie smakuje, a życie zdaje się ledwie cieniem samego siebie – będzie przez nas powtarzana tak długo, aż wreszcie zrozumiemy, czym ona jest i jak bardzo należy się o nią troszczyć – mówił 28 czerwca 2021 r. na placu A. Mickiewicza w Poznaniu do mieszkańców Poznania i uczestników tamtych wydarzeń prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Podczas oficjalnej części obchodów odczytano listy prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego z życzeniami. Na tym spotkaniu pojawili się również europarlamentarzyści i prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Niedługo doszło do zmiany władzy w Polsce, na pewien czas zelżała cenzura, nieco szerzej otworzyły się granice, odżyła kultura. To dzięki Wam można było przez pewien czas swobodniej oddychać. Do demokracji z prawdziwego zdarzenia było jeszcze bardzo daleko, lecz pierwsze kroki ku wolności zostały zrobione – tutaj, w Poznaniu.
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu
Rozstrzelano moje serce – pisała Kazimiera Iłłakowiczówna w gorzkim i przejmującym wierszu, mówiącym także o różnicy między słowem a czynem, wyobraźnią a śmiercią. Zabito ludzi, próbowano zabić prawdę i nadzieję. Nie udało się – świadczy o tym Wasze i nasze życie. Zadaliście potężny cios władzy ludowej, o której od tamtego momentu już zawsze mówiło się w Polsce – »oni«. Od Czerwca 56 do 1990 roku władza była wyłącznie wroga i obca. To nie była nasza władza – mówił przed Poznańskimi Krzyżami do uczestników powstania i mieszkańców Poznania prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Wystąpili: gospodarz uroczystości − prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak i m.in. Andrzej Sporny, przewodniczący Związku Powstańców Poznańskiego Czerwca 1956 Niepokonani oraz przewodzący wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange.
Niektórzy nie wrócili do domów, na innych spadły represje, na wszystkich spadła lawina kłamstw i pogróżek. Premier Cyrankiewicz groził odrąbywaniem rąk. Jeszcze przez prawie ćwierć wieku otaczało Was milczenie. Wreszcie powstał pomnik, przed którym teraz stoimy – przypomniał w swoim przemówieniu poznański prezydent Jacek Jaśkowiak.
W program tegorocznych obchodów wpisały się także poprzedzające wiele dni centralne uroczystości − liczne inicjatywy wspomnieniowe, edukacyjne, historyczne i kulturalne. Niektóre zostały przygotowane z myślą o kontynuowaniu wątków Powstania Poznańskiego po zakończeniu głównych zaplanowanych wydarzeń i są nadal proponowane mieszkańcom Poznania czy przyjezdnym. Najbardziej spektakularnym przedsięwzięciem jest otwarta 27 czerwca br. wielkoformatowa wystawa plenerowa Poznański Czerwiec 1956. Oblicza buntu i pamięć. Ta ekspozycja będzie do końca czerwca br. dostępna przed CK Zamek, a od 30 czerwca do 10 lipca – na Starym Rynku w Poznaniu. Później pojawi się w kilku miastach Polski: Warszawie, Lesznie, Koninie, Pile, Kaliszu i Gnieźnie.
Stefania Pruszyńska
Fot. arch. z plakatów w siedzibie poznańskiego oddziału IPN oprac.: Stefania Pruszyńska