Noc Muzeów 2013 w Polsce, która trwała od wczoraj, 18 maja, od popołudnia do dzisiaj (do 1.00 po północy), przyciągnęła do sal i wnętrz placówek muzealnych ogromne rzesze zainteresowanych poznawaniem zbiorów i uczestnictwem w licznych przygotowanych spotkaniach.
Oferta była obszerna, także z uwagi na wielość placówek. Nie sposób było z niej w pełni skorzystać w tak krótkim czasie. W tej sytuacji racjonalnym wyjściem było dokładne poznanie jednej czy dwóch ekspozycji muzealnych, wysłuchanie prelekcji, wykładów, obejrzenie pokazów, posłuchanie koncertu, zakupienie specjalnie przygotowanych książek. Jednak wielu w panującej atmosferze entuzjazmu dla tej masowej imprezy zdecydowało się na obszerniejszy program. To oni przemierzali otwarty szlak od muzeum do muzeum. Aż do utraty tchu…
Można było zauważyć, iż coraz bardziej liczebnością pośród publiczności zaznaczali swoją obecność ludzie młodzi: uczniowie, studenci, młodzi naukowcy. Także licznie uczestniczyli w wydarzeniach i zwiedzaniu muzeów przedstawiciele świata kultury, twórcy, miłośnicy sztuki, wielkich postaci literatury polskiej czy też historii, w tym wojskowości i historii.
„Noc muzeów”, jej atrakcyjność: liczne postacie w stylowych strojach przed wejściami do muzeów, parady czy miejscowe tradycje podkreślone pokazami i hejnałami wygrywanymi przez miejskich hejnalistów, odsłona wojskowej historycznej tradycji oraz oferty edukacyjne dla grup np. dzieci – wyraźnie zmierza do formuły publicznie kuszącej a dostępnej lekcji historii kultury czy tradycji.
Wpisują się w nią także ośrodki kultur mniejszości narodowych, np. w Poznaniu – Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe, które przygotowało specjalne prelekcje o kulturze muzułmańskiej, lekcje podstaw języka arabskiego, warsztat kaligrafii arabskiej, pokaz filmu dokumentalnego, oprowadzanie po ośrodku z przewodnikiem. Umożliwiło także rozmowy z imamem, poznanie modlitwy muzułmańskiej Maghreb. Wystawiło ponadto przed budynkiem, na podwórzu, specjalny namiot marokański z ubranymi w regionalne stroje postaciami, w którym gości częstowano kawą arabską, herbatą arabską i daktylami. Pomyślano o książkach o tematyce islamskiej i kulturze muzułmańskiej i o pamiątkach. A nadto przygotowano stoisko z henną dla chętnych do dekoracji dłoni. Można również było się tam stać posiadaczem wpisu po arabsku na ozdobnym papierze − swojego imienia i nazwiska.
W Warszawie dużą popularnością cieszył się marsz z pochodniami do Muzeum Neonu. Wzięło w nim udział ok. 15 tys. warszawiaków. W Poznaniu – spore tłumy przechodziły od muzeum do muzeum. – Chcemy zobaczyć co się da – mówili jedni, a inni komentowali: – Maj, sobota, to coś innego niż zwykle, więc korzystamy z okazji. Jak będzie nudno, to zawsze można wyskoczyć do dyskoteki, wrócić do domu.
Kilka przedsięwzięć zwróciło uwagę bardzo wielu poznaniaków i przyjezdnych z regionu Wielkopolski, np. niedawno otwarta wystawa „Niderlandy” w Muzeum Narodowym w Poznaniu czy zwiedzanie po północy nowej części Centrum Kultury Zamek, dobudowanej nad Salą Wielką. Tutaj trzeba jednak było dużo wcześniej pomyśleć o specjalnych wejściówkach, bowiem oprowadzano tam grupy z przewodnikiem i liczba uczestników tej wycieczki siłą rzeczy musiała być ograniczona. Rozczarowani niemożnością wejścia – czatowali jeszcze długo na jakieś szanse. Beznadziejnie, jak się okazywało po nosach spuszczonych na kwintę…
Instytut Pamięci Narodowej, oddział poznański, przygotował program pod hasłem „Dzieciństwo w PRL-u”. Dojazd do siedziby instytutu wszystkim zainteresowanym zapewniał specjalny pojazd MPK „Ogórek z korniszonkiem”, wyruszający ze stacji Muzeum Narodowe.
Jednak w przewadze młodzi wybrali koncertowe klimaty i o 22.30 imprezę związaną z projektem „Muzeum Utracone” oraz emisją filmu pod tym tytułem, zorganizowane na pl. Wolności. Projekt: Muzeum utracone – jak zapewniają organizatorzy − to inicjatywa, która zmierza zarówno do ultranowoczesnej prezentacji materialnego dorobku kultury utraconej w wielowiekowej przeszłości, poszukiwania nowych form edukacji na temat utraconego dziedzictwa narodowego, jak i do „odzyskiwania mentalnego” utraconych dzieł, w tym przywracania pamięci o nich. W tej poznańskiej imprezie otwarcia dokonywał prezydent Poznania Ryszard Grobelny i dyr. Muzeum Narodowego w Poznaniu – prof. dr hab. Wojciech Suchocki.
Do Nocy Muzeów w Poznaniu dołączyło Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, zapewniając nie tylko przejazdy zabytkowym taborem na trasie blisko niej zlokalizowanych muzeów, lecz i darmowe bilety wydawane w Estradzie Poznańskiej i CIM. A PKP Intercity przygotowało specjalną dwudniową ofertę, włącznie z powrotami koleją (od 18 maja w godz. 10.00- 19.00 i 19 maja do 14.00) dla uczestników z Katowic, Poznania, Warszawy i Wrocławia.
Trzeba przyznać organizatorom tej wielkiej tegorocznej wędrówki po muzeach, iż rozdawane wcześniej w wielu miejscach foldery ze szczegółami czy tablice z charakterystycznym biało-czarnym napisem: Noc Muzeów, wystawione przed budynkami poszczególnych placówek – spełniły swoje podstawowe zadania informacyjne. Jednak dla „nie uzbrojonych” w informatory skuteczniejsza się okazywała metoda: „koniec języka za przewodnika”. Skuteczniejsza, co warto zauważyć, nie tylko w pozyskiwaniu wiedzy o jakiejś szczególnej atrakcji w danej placówce. A może trzeba by zapytać: Dla ilu jeszcze osób istnienie różnych muzeów, ich lokalizacja i charakter pozostają nadal w sferze odkrywania?
Tekst i fot.: Stefania Pruszyńska
Na zdjęciu: Pejzaż Nocy Muzeów na placu Wolności w Poznaniu