Przestrzeń biesiady niewidzialnej… Niezaprzeczalnie to najistotniejsza przestrzeń. W niej Boże Narodzenie może nabierać światła albo przygasać. Wielka Tajemnica wymaga aktu woli i wysiłku, bowiem nierozumne i obce ludzkiej naturze byłoby wyrzec się tęsknoty, nie pragnąć uwierzyć i zdać się na rozdroża, tymczasowe trwanie. Potencjalnie wspólną i dobrą wizją świętowania Bożego Narodzenia, nawet w świecie sceptycyzmu odsuwającym czy marginalizującym aspekty duchowe i religijne, jest ta, w której myśli, przeżycia, wszystko dotąd poznane, doświadczone, domyślane – idzie za światłem bijącym pośród nocy betlejemskiej.
Sześć dni temu, 25 grudnia, klepsydry ery chrześcijańskiej odmierzyły 2023. rocznicę narodzin w Betlejem małej kruchej dzieciny o imieniu Jezus. Wydarzenia mającego pieczęć Wielkiej Tajemnicy, nieustająco budzącego i zachwyt, i zdumienie. Świętowanego już od IV wieku i celebrowanego uroczyście we wdzięczności. Skupiającego uwagę świata i od wieków angażującego myślicieli różnych nauk, poetów, pisarzy, artystów wielu sztuk do twórczego trudu.
Odpowiedzialność za bogactwo duchowe i uwrażliwienie odbiorców dzieł, utworów na wartości tradycji od zawsze była misją. W niej tkwiła moc kultury. Misja kultury przybiera wraz z ewolucją społeczeństw w kierunku demokracji coraz to inne treści, formy i barwy w twórczości, co jest naturalną konsekwencją nabywania swobód w wyborze postaw, przekonań, przybywania nowych idei artystycznych i interpretacji.
Z kart wykluczenia. W przestrzeni publicznej od dawna dominują przekazy unikające określeń religijnych, nawet gdy stanowią one elementy oficjalnej nazwy świąt. Owo bezimienne: „Wesołych świąt” jest symptomatyczne. Ma ta sytuacja konteksty znane z autopsji pokoleniom, które smakowały socrealizmu z zadomowiającym się wraz z systemem komunistycznym – ateizmem*.
W trudnych powojennych latach odbudowy Polski z ruin pojawiały się w prasie natężone przekazy epatujące bohaterskimi czynami pracy kolektywnej. Tę formułę informacyjną, propagandową praktykowała wcześniej sowiecka prasa w czasach burzliwych polityk sowieckich rządów, szczególnie w okresie najbardziej ofensywnej NEP. Nowaja Ekonomiczeskaja Polityka stawiała na rozwój gospodarczy, przemysłowy, gdy poprzednia taktyka rozwojowa oparta na kolektywizacji wsi nie zdobyła pełnego poparcia, przysporzyła strat i wiązała się z dramaturgią niezliczonych zsyłek do Gułagu tzw. kułaków, o czym w podsumowaniach pisze się, wymieniając liczbę 10 milionów zesłańców.
W powojennych polskich gazetach pojawiały się niemal analogiczne i liczne informacje o przodownikach pracy, bohaterskich wyczynach robotników i charakterystyczne dla tych czasów zmian społecznych – wizerunki kobiet na traktorach.
W bloku państw komunistycznych, satelickich, odniesienia do ateizmu, głoszonego w ZSRR od 1917 r. i będącego oficjalną ideologią państwową, przybierały później, w powojennej rzeczywistości bloku państw związanych z ZSRR, różne barwy. W reasumującej informacji autorzy hasła: ateizm, podanego w darzonej powszechnym zaufaniem Encyklopedii PWN, stwierdzają: ”Po II wojnie światowej często nadużywano hasła ateizmu (zwłaszcza w państwach komunistycznych) dla indoktrynacji politycznej i ideologicznej, przypisując ateizmowi rangę jedynego światopoglądu naukowego”¹.
W Polsce z wymownym przykładem literackim obrazu rzeczywistości sowieckiej, komsomolskiej, tworzonej czynami kolektywów i ich bohaterów, powieścią „Jak hartowała się stal” autorstwa rosyjskiego pisarza Mikołaja Ostrowskiego, będącą jego autobiograficznym dziełem, emocjonalnie siłowali się uczniowie szkół średnich w latach 50., 60. i 70. XX wieku. Została ona wydana, jak podaje Encyklopedia PWN, najpierw w 2 tomach w pierwszej wersji w latach 1932-1934, a w 1935 r. – pełnej, natomiast po polsku – w Kijowie w 1941 r. Doświadczyłam mocowania się z treściami tej książki. Pawka Korczagin, młody bohater, swoje siły i zdrowie oddał wyczerpującej, morderczej pracy kolektywnej. W finale fabuły jest ofiarą nieświadomą rzeczywistości, pozostającą w stanie niezdolności do najprostszych czynności życiowych. Powieść M. Ostrowskiego, kilkakrotnie sfilmowaną, a wydrukowaną w niewyobrażalnym we współczesności nakładzie ponad 36 milionów egzemplarzy, który podaje Robert Cheda w artykule „Upiory sowieckiego wychowania”², obejmował program polskiej edukacji. Była lekturą obowiązkową.
Rządy socrealistyczne w Polsce swoiście eksperymentowały również z religią w szkole. Raz była dozwolona, a znów raptem ze szkół eliminowana, pozostawiana aktywności rodziców i pieczy miejscowych kościołów.
A co dzieje się z małym człowiekiem w świecie, który mu odbiera wiarę i pewność czegokolwiek dobrego? Trzeba się liczyć z nieuchronnością zaniku jego zaufania do świata dorosłych, gdy nie znajdzie się żaden sprawiedliwy, który poda mu rękę.
A co dzieje się z małym człowiekiem w świecie, który mu odbiera wiarę i pewność czegokolwiek dobrego? Trzeba się liczyć z nieuchronnością zaniku jego zaufania do świata dorosłych, gdy nie znajdzie się żaden sprawiedliwy, który poda mu rękę – Stefania Pruszyńska
Kościół w tamtych czasach podlegał władzy państwowej. W domach i tylko w kręgach bliskich mówiło się o różnych wydarzeniach. Byłam za mała, by wiedzieć i rozumieć, dlaczego niektórzy mieli łzy w oczach. Chłonęłam jednak z tej atmosfery ogromną powagę. Pragnęłam wiedzieć. Potem powoli ze wzmianek zasłyszanych w rozmowach dorosłych łowiłam fakty, poznawałam nazwiska postaci (np. prymas Stefan Wyszyński).
Oddech w oazie. Autopsja gra z pamięcią wyjątkowo przenikliwie. A wspomnieniem sięgam do epizodów, gdy religia akurat została wygnana ze szkoły. Trwają obrazy, twarze, postacie stajenkowe i choinka górująca nad stajenką w kościele-kaplicy zmartwychwstańców w Puszczykówku. Inicjatywę pisania wierszy skupionych na narodzinach Dzieciątka Jezus w Betlejem, kontynuowaną przez następne lata w okresie po Bożym Narodzeniu i Nowym Roku, zawdzięczaliśmy ks. Nowakowi, naszemu nowemu katechecie (po pani Gosienieckiej, matce koleżanki Kasi, świeckiej katechetce przez rok albo dwa lata uczącej nas religii w budynku w posiadłości rodziny Deierlingów, przejętym dużo wcześniej, po wojnie, przez władzę państwową i zaadaptowanym na szkołę).
Żłóbek betlejemski, umieszczony pomiędzy udekorowanymi choinkami, czekał w kaplicy, z lewej strony, tuż przy drzwiach, na przybycie naszej gromadki. Na początku zgłaszali się tylko chętni i śmielsi od innych. Wszyscy mieli przygotowane teksty. Nagrodami były różne obrazki. Niektóre wiersze-intencje były króciutkie, inne nieco dłuższe. Jedne czytane lub mówione szybko, niewyraźnie, drugie bardziej umiejętnie. Wzruszenie i trema reżyserowały tymi wystąpieniami. Odczekałam, by również móc na głos wyznać swoje myśli i uczucia: i zachwyt narodzinami Syna Bożego i człowieka, i smutek nad Nim u p o k o r z o n y m, śpiącym i płaczącym na sianie w żłobie w lichej stajence – Panem Maleńkim, tak nazywanym po cichu przeze mnie. (Tego określenia użyłam dopiero dużo później w tytule i treściach innego wiersza – adwentowego pt. „Idziesz, Panie Maleńki”.).
Idziesz, Panie Maleńki… Stefania Pruszyńska. Wiersz adwentowy na Boże Narodzenie 2021
Można by rzec, że ówczesna pierwsza recytacja własnego wiersza przy żłóbku, wspomagana jego treścią na trzymanej kartce, była moim i podobnie innych dzieci debiutem. Choć wtedy, w trudnych okolicznościach dla mnie i każdego dziecka, gimnastykowanego raz w lot pojmowaną koniecznością milczenia, raz oczekiwaniem mówienia, nikt nie mówił o debiutach i nikt nie wydawał drukiem tak jednoznacznie tematycznie określonych dziecięcych wierszy. Nie pomyślano nawet, by je zebrać jako pamiątkę z tych spotkań, powielić i choćby spiąć. Być może niektórzy rodzice mogli się nie zgadzać czy wręcz interweniować.
Zostałam wtedy nagrodzona przez ks. Nowaka prześlicznym obrazkiem – zminiaturyzowaną kopią jednego z dzieł wielkich mistrzów o cudzie w Betlejem.
Po śladach tradycji – poezja bożonarodzeniowa ze wspomnieniem o wieloletnim redaktorze tematycznych antologii śp. Andrzeju Sikorskim. Literatura, w tym intensywnie poezja, wysnuwa od dawna niezliczone utwory skupione na tematyce wigilijno-świątecznej, zadumaniu nad betlejemską nowiną i odpowiedziach płynących z rzeczywistości. Od lat edytowane są z inicjatyw poetów antologie pomieszczające kolędy czy wiersze środowisk literackich, w tym skupionych w twórczych środowiskach chrześcijańskich, katolickich.
W 2023 r. ukazał się w Poznaniu już 58. zbiór wierszy bożonarodzeniowych z cyklu Dialogi Poetyckie, opatrzony tym razem tytułem „w tak wielu miejscach są święta”. Andrzej Sikorski, redaktor cyklu antologii: poeta, pisarz i dziennikarz, redaktor i przyjaciel Radia Emaus, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich – nie doczekał tegorocznego wydania, nagle zmarł 11 listopada 2023 r., ku smutkowi poznańskiego środowiska literackiego i akademickiego UAM, z którym jako absolwent był związany swoimi pasjami naukowymi i wieloletnią pracą archeologa i wykładowcy Wydziału Archeologii.
Wspominając śp. Andrzeja Sikorskiego, zamieszczam link do artykułu mojego autorstwa z 2015 r. o dwóch nagrodach przyznanych mu przez poznańskie środowiska literackie: 38. Międzynarodowego Listopada Poetyckiego Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich oraz turnieju poetyckiego „O Pierścień Dąbrówki” Klubu Literackiego „Dąbrówka”.
38. Międzynarodowy Listopad Poetycki nagrodził pierwszym laurem Andrzeja Sikorskiego
Redakcję antologii kontynuowali i przygotowali ją do druku Maria Dolata i Robert Ślotała. Wsparcia tej publikacji udzieliła Rada Rodziców poznańskiego VII Liceum Ogólnokształcącego im. Dąbrówki. Pomieszczono w niej wiersze uczniów (w tym debiuty), absolwentów, nauczycieli i pracowników „Dąbrówki”. Wydawcą tegorocznej antologii i wcześniejszych jest Flos Carmeli.
Święta. Od lat pierwsze święto Bożego Narodzenia uznaje się za rodzinne. O sposobie urządzania uroczystego spotkania świątecznego w domach decydują reguły tradycji rodzinnej, regionalnej i niektórych form przyjmowanych z innych kultur. W domach chrześcijańskich Święta Rodzina z Dzieciątkiem jest czczona byciem razem rodzin i ucztowaniem przy wspólnym stole, śpiewaniem kolęd i muzykowaniem.
W przeddzień Bożego Narodzenia, 24 grudnia, po ponad 3 tygodniach Adwentu wraz z pierwszą gwiazdką rozpoczyna się Wigilia. Na stołach wigilijnych rodzin hołdujących zwyczajom przekazywanym z dziada pradziada jedno nakrycie i miejsce przy stole pozostaje puste – dla nieobecnego. Pod obrusem jest umieszczane sianko, a na stole 12 potraw, niegdyś obowiązujących postnych, a od niedawna jedynie zalecanych przez Kościół rzymskokatolicki. Uczestnicy Wigilii łamią się opłatkiem, składając sobie nawzajem życzenia niosące dobroć i życzliwość. Uroczystość podkreśla rozświetlona i ozdobiona choinka, a pod nią wykonany przez domowników czy dzieci albo nabyty od ludowych artystów żłóbek betlejemski z postaciami: Dzieciątka, Marii Panny, Józefa, trzech królów, pastuszków oraz zwierząt: woła, osiołka, konia czy owieczek. I płyną pod niebiosa śpiew i muzyka: polskie kolędy i nierzadko ta najsłynniejsza – „Cicha noc”4.
A o północy z 24 na 25 grudnia podniosła, pełna wzruszeń Pasterka w świątyniach rozpłomienia wspólnotą wiernych w śpiewie i modlitwie światło betlejemskiej nowiny.
O dniu Wigilii z wieczerzą, pełnym rytuałów, starań, przygotowań potraw postnych, zachowały się przeróżne przekazy: literackie, wspomnieniowe czy opracowania dorobku etnologów przynoszące wiedzę o odmianach tradycji w regionach Polski. A oto obraz Wigilii z XIX wieku (przytoczony tutaj w oryginalnym zapisie w pełni zachowującym pisownię), który podał w „Pamiętnikach czasów moich” Julian Ursyn Niemcewicz:
„Wigilja Bożego Narodzenia była wielką uroczystością. Od świtu wychodzili domowi słudzy na ryby: robiono na rzece i toniach przeręby i zapuszczano niewód. Niecierpliwie oczekiwano powrotu rybaków. Jakaż radość, gdy przyniesiono ceber z rybami, a matka moja dała kucharzowi rozkazy, jak każda ryba miała być przyprawioną. Dnia tego jednakowy po całej może Polsce był obiad. Trzy zupy: migdałowa z rodzynkami, barszcz z uszkami, grzybami i śledziem, kucja dla służących, krążki z chrzanem, karp do podłowy, szczupak z szafranem, placuszki z makiem i miodem, okunie z posiekanemi jajami i oliwą, it.d., it.d. Obrus koniecznie zasłany być musiał na sianie; w czterech kątach izby jadalnej stały cztery snopy niemłóconego zboża jakiego. Niecierpliwie pierwszej gwiazdy czekano; gdy ta zajaśniała, zebrali się goście i dzieci. Rodzice moi wychodzili z opłatkiem na talerzu, a każde z nich biorąc opłatek, obchodziło wszystkich zebranych, nawet służących, i łamiąc go, powtarzało słowa: Bodajbyśmy na przyszły rok łamali go z sobą. — Potem do uczty, która do późnej przeciągała się nocy; wino dodawało wesołości, śpiewano pieśni z kantyczek, szczególniej:
W żłobie leży,
Któż pobieży
Kolendować małemu — it.d.
Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że ta nuta, miarą polskiego tańcu ułożona, była faworytnym tańcem króla Władysława IV.³”
W Polsce od końca XVIII w. w Wigilię dzieci są obdarowywane podarkami. Przynosi je Gwiazdor – w Poznańskiem, a Mikołaj czy aniołki lub nawet Dziadek Mróz – w innych regionach Polski. Postacie, Mikołajów czy Gwiazdorów, najbardziej popularne – z siwymi brodami, dzwonkami, workiem na plecach wypełnionym prezentami, nieraz rózgą, w czerwonych strojach i czapach spiczastych z białym pomponem, są już nieco rzadziej spotykane, choć ta malowniczość i atrakcja jest w różny sposób kultywowana w domach, w których są dzieci. Tak więc częściej podarki czekają w efektownych tajemniczych opakowaniach pod pyszniącą się świecidełkami, bombkami, łańcuchami, niegdyś z małymi świeczkami, teraz ledowymi światełkami, żywą, pachnącą lasem – choinką. Od lat coraz częściej zastępowaną wytworzoną z tworzyw plastycznych, a ostatnio nawet – wizją z gry promieni świetlnych na wzór laserowych iluzji.
Zwyczaj sprawiania dzieciom radości podarkami długo nie był znany na wsiach. Przyjęły go najpierw tylko nieliczne z nich, związane z kulturą dworską. Aż z czasem i 6 grudnia, w dzień św. Mikołaja, upamiętniającego według chrześcijańskich przekazów wspaniałomyślnego biskupa dobroczyńcę, postać historyczną, i 24 grudnia, w Wigilię, dzieci zastają w domach różne łakocie i niespodzianki w specjalnych mikołajowych skarpetach, butach, zawiniątkach, pudełeczkach, pudełkach i ozdobnych torebkach. Dziś prezenty świąteczne mają także adresatów wśród dorosłych, co dawniej wymagało niezwyczajnej przyczyny. Intencją przenikającą obdarowywanie jest okazywanie miłości i sprawianie radości, czerpiące przykład z Wielkiego Daru Boga dla ludzkości.
Współczesność pochyla się wspólnymi wieczerzami wigilijnymi również nad samotnymi i bezdomnymi. W Poznaniu od 14 lat „Caritas” zaprasza w dzień Wigilii na biesiadę na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Przed laty znana też wszystkim „Barka”, Fundacja Pomocy Wzajemnej Tomasza i Barbary Sadowskich, organizowała wigilijne biesiady pod rondem Kopernika. Obecnie wigilie „Barki”, prowadzonej po śmierci Tomasza Sadowskiego przez Barbarę Sadowską, mają dach w poznańskiej siedzibie fundacji.
Od lat zyskują coraz większą popularność spotkania wigilijno-świąteczne dla członków różnych organizacji i pracowników, które są urządzane najczęściej we wcześniejszych terminach. Stanowią one ważne coroczne wydarzenie, integrujące w odświętnej atmosferze.
Novum w kalendarzu obrzędowym Kościołów. Świętowanie Bożego Narodzenia, mające pierwsze daty od IV wieku, jest od lat celebrowane uroczystą liturgią w Kościele rzymskokatolickim i mariawickim, Kościołach: prawosławnych, greckokatolickim, który uznaje uznaje prymat papieża, oraz protestanckich. To pierwszy dzień roku obrzędowego.
Tegoroczne Boże Narodzenie 2023 obchodzili tego samego dnia, 25 grudnia, nie tylko wierni Kościoła rzymskokatolickiego, lecz także wierni innych Kościołów w Polsce: Kościoła greckokatolickiego, Prawosławnego Kościoła Ukrainy i Kościoła prawosławnego. Dla tego stałego święta w roku obrzędowym chrześcijańskie Kościoły wschodnie przyjęły kalendarz gregoriański, rezygnując z dotychczasowego juliańskiego, wyznaczającego datę o 13 dni późniejszą (wypadałoby 7 stycznia). Przy kalendarzu juliańskim pozostał natomiast Polski Kościół Autokefaliczny.
Do poświątecznych rozmyślań przy bożonarodzeniowej choince. Pojawia się tyle nowych idei, wzmacniają się niektóre trendy będące w opozycji do istotnych treści świąt Bożego Narodzenia. Dla uważnego obserwatora sceny publicznej nie są one tajemnicą, choć obarcza je wielość interpretacji. Co jednak najsilniej zagarnia teraz świadomość żyjących w Polsce, że zwraca uwagę dostrzegalna powściągliwość w kwestiach wiary, religii, Kościoła? Te treści myślenia pozostają w głębi. Taka jest właściwość natury ludzkiej i życia duchowego. Autocenzura jest jednak już przejawem samoobrony i przyjmowania postaw zachowawczych. Pomyślmy, w kraju o długiej tradycji chrześcijańskiej i młodej demokracji, gwarantującym swobody obywatelskie, twórcze, prawo do wolnego słowa (nie znaczącego przecież prawa do naruszania praw obywatelskich, konstytucyjnych innych osób), prawo wolności sumienia i religii (Art. 53 Konstytucji RP) – w umysłach mieszka cenzor. Przyjazny strusim zwyczajom? Uległy koniecznej, wymaganej zewnętrznej poprawności, poddany presji albo fałszywemu postrzeganiu milczenia jako przejawu kultury osobistej? Wierny mądrości strzeżonej jak święty ogień?
Pomyślmy, w kraju o długiej tradycji chrześcijańskiej i młodej demokracji, gwarantującym swobody obywatelskie, twórcze, prawo do wolnego słowa (nie znaczącego przecież prawa do naruszania praw obywatelskich, konstytucyjnych innych osób), prawo wolności sumienia i religii (Art. 53 Konstytucji RP) – w umysłach mieszka cenzor. Przyjazny strusim zwyczajom? Uległy koniecznej, wymaganej zewnętrznej poprawności, poddany presji albo fałszywemu postrzeganiu milczenia jako przejawu kultury osobistej? Wierny mądrości strzeżonej jak święty ogień? – Stefania Pruszyńska
Zaburzone relacje i coraz silniej polaryzujący się dialog między formacjami społecznymi i politycznymi, jednymi stojącymi przy treściach tradycji i drugimi formułującymi treści zwane nowoczesnymi, odsłania niejedno zdarzenie czy pogląd albo głos na forach mediów internetowych, które niestety dowodzą, jak łatwo z ciemnicy bolesnej historii jest wyciągana na światło dzienne skompromitowana odpowiedzialność zbiorowa. Jak bezmyślnie i bezkarnie harcują niechęci, szyderstwa i agresywna wrogość, że zarzuty wobec jednej czy kilku osób z formacji religijnej, instytucji ustanawiają pozasądowy, niearbitralny wyrok-opinię na wszystkie osoby mające przynależnościowe, deklarowane czy domniemane powiązanie z sekowaną, krytykowaną, obśmiewaną i wyszydzaną osobą, formacją, instytucją. Najjaskrawiej się one uwidoczniły np. na tle Strajku Kobiet, którego wybuch miał apogeum jesienią 2020 r., czy podczas kampanii wyborczych prezydenckich lub do Sejmu i Senatu. Taka mowa demonów zaraźliwych negatywnych emocji niesie jady i zadaje ból całym zbiorowościom i każdemu uznającemu prawa tych zbiorowości do istnienia czy identyfikującemu się z nimi. Na scenę publiczną, a też zaoczną, wkracza to, co jest obce kulturze myślenia i słowa. Obce odpowiedzialności za słowo.
Takie oto jest także oblicze współczesności – z niewidzialną mechaniką elektroniczną, której bez słów komend nie sposób byłoby uruchamiać i nadawać kierunki funkcjonowania. Dostęp do Internetu otworzył ogromne obszary oddziaływania na świadomość. Trwa walka z dezinformacją, naruszaniem prawa. Pojawiła się też sztuczna inteligencja (AI). Przybywa narzędzi do sterowania postawami, poglądami, emocjami i śledzenia zainteresowań np. handlowych. Przybywa również narzędzi do walki z nadużyciami i zapobiegania im. Świadomość jest już nadmiernie obciążana niepożądaną faktografią, używającą słowa i obrazów i nimi posługującą się raz jako środkami do polowania, a raz jako tarczą.
A jak wolność twórcza mówi teraz w tradycyjnej misji i w ogóle misji kultury, i co mówi? – oto temat do rozważań na dziś.
Stefania Pruszyńska
_____________________________________________________________________________________
Przypisy
* Ateizm, [gr. a- ‘nie’, theós ‘Bóg’], filoz. poglądy teoretyczne lub postawy praktyczne, negujące istnienie Boga, Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ateizm;3872014.html [dostęp: 28.12.2023]
¹ Po II wojnie światowej często nadużywano hasła ateizmu (zwłaszcza w państwach komunistycznych) dla indoktrynacji politycznej i ideologicznej, przypisując ateizmowi rangę jedynego światopoglądu naukowego. Fakt ten pomniejszył ważność sporu filozoficznego o możliwość lub konieczność stawiania problemu tzw. pierwszej przyczyny świata oraz o istnienie transcendencji, przyczyniając się do jego spłycenia i upolitycznienia(fragm.), Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ateizm;3872014.html [dostęp: 28.12.2023]
² Przywołuję nakład 36 mln egz. powieści N. Ostrowskiego Jak hartowała się stal [za:] R. Cheda, Upiory sowieckiego wychowania, „Historia. Uważam Rze”, 24 stycznia 2019, https://historia.uwazamrze.pl/artykul/1149163/upiory-sowieckiego-wychowania [dostęp: 28.12.2023]
³ J.U. Niemcewicz, Pamiętniki czasów moich. Dzieło pośmiertne Juliana Ursyna Niemcewicza, Lipsk,1868, s.19 [w:] Polona, https://polona.pl/preview/57bcaa15-1e50-4181-a905-21c516c016a3, domena publiczna [dostęp: 28.12.2023]
4„Cicha noc” to jedna z najbardziej popularnych i znanych kolęd na świecie, przetłumaczona na 300 języków i dialektów. Po raz pierwszy usłyszeli ją uczestnicy pasterki w 1818 r. w Oberndorfie k. Salzburga w Austrii. Słowa 6-zwrotkowego utworu pt. „Sille Nacht” napisał Joseph Mohr, a melodię stworzył Franz Xawer Gruber − (przypis red.), [za:] Wikipedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Cicha_noc [dostęp: 29.12.2023]
(Artykuł aktualizowany. Najnowsza aktualizacja: 30 grudnia 2023, o godz. 13.58).